Autorzy:
Olga Handford
Wiesław Karolak
Publikacja ta stworzona jest jako zaproszenie do wykonania mandali. Chcielibyśmy, aby była wyzwaniem… Twórczym wyzwaniem do pracy nad sobą.
Może dziwić, że tworzenie „obrazka” można pompatycznie nazwać „pracą nad sobą”. Zanim odrzucisz jednak tę tezę jako jawne nieporozumienie, pomyśl, że to, co może z pozoru wydawać się zaledwie mechanicznym „pokolorowaniem”, można przecież potraktować jako ożywienie martwych szkiców barwami i formami, tak, iż przestają być one zestawem zastygłych, bezosobowych linii, stają się bardzo osobistym wyrazem nastroju chwili, stanu wyobraźni, przedmiotu marzeń lub dążeń – stają się uzewnętrznioną cząstką nas samych.
W wykonaniu mandali ma znaczenie nastawienie, z którym do mandali podchodzi jej twórca, znacznie bardziej niż zachowanie formy. Otóż główną motywacją powinna być chęć rozmowy z samym sobą, poważnej bądź żartobliwej, przełomowej bądź przelotnej, jak wszystkie inne rozmowy, które prowadzimy przy pomocy słów, gestów, czynów. Tworzenie mandali jest dialogiem z osobą, którą jesteśmy w danym momencie, w danej sytuacji, w danym nastroju. To olbrzymia frajda i źródło niesamowitych niespodzianek, któż z nas, bowiem zna siebie do końca?
Jednakże, aby przeprowadzić z kimkolwiek rozmowę, musimy go najpierw do niej zachęcić. Podobnie i w tym przypadku – być może jestem właśnie zajęty czytaniem gazety, planowaniem remontu łazienki, myśleniem o nieuregulowanych rachunkach? Może jestem wzburzony po sprzeczce, znużony po dniu pracy, podekscytowany wygraniem miliarda w totolotka? W każdej z tych sytuacji trzeba poprosić osobę, którą jestem, aby zechciała zwrócić na mnie uwagę. Jak to zrobić? Należy się odprężyć, pozwolić, aby na parę chwil z pola widzenia zniknęły myśli o bieżących wydarzeniach.
Już samo kontakt z publikacją może stać się pierwszym etapem procesu relaksu, wstępem do tworzenia. Spokojnie przeglądając szkice, by wybrać ten, który poprzez dobór barw i ornamentów chcielibyśmy dziś ożywić, ten, który najbardziej przemawia do nas właśnie teraz, uspokajamy myśli. Jeśli bez pośpiechu i niecierpliwości temperujemy kredki, przygotowujemy wodę do malowania, płuczemy pędzle – wówczas harmonizują się nasze emocje. Każda chwila i czynność, zbliżające nas do postawienia pierwszego śladu koloru, mogą rozbudzić wrażliwość na. W wykonaniu mandali ma znaczenie nastawienie, z którym do mandali podchodzi jej twórca, znacznie bardziej niż zachowanie formy. Główną motywacją powinna być chęć rozmowy z samym sobą, poważnej bądź żartobliwej, przełomowej bądź przelotnej, jak wszystkie inne rozmowy, które prowadzimy przy pomocy słów, gestów, czynów. Tworzenie mandali jest dialogiem z osobą, którą jesteśmy w danym momencie, w danej sytuacji, w danym nastroju. To olbrzymia frajda i źródło niesamowitych niespodzianek, któż z nas, bowiem zna siebie dokłdnie?
Tak przygotowani spotykamy się z kołem, najprostszą figurą, nie zawierającą żadnego kąta, a zatem – w odróżnieniu od trójkąta, kwadratu itd.., których wierzchołki kierują naszą uwagę na zewnątrz. To bardzo ważna cecha. Koło skupia uwagę na sobie, a po chwili ogniskuje ją w swoim centrum. Dlatego właśnie to ono okazało się formą przestrzenną idealnie dostrojoną do celu tworzenia mandali – prowadzenia wewnętrznego dialogu
Zastanówmy się, bowiem tworząc mandalę, na chwilę opuszczamy świat, w którym żyjemy na co dzień – pełen sloganów, reklam, telewizyjnych i radiowych przebojów. W stopniu, w jakim zamierzenie to zostaje rzeczywiście spełnione, wyrażamy bardziej autentycznego siebie – a nie tego widzianego oczyma współmałżonka, zasłyszanego od kolegi, wyczytanego ze statystyki, wydedukowanego z badań opinii publicznej. W prezentowanym procesie wyrazem nas samych staje się stworzona przez nas mandala. Co jednak zrobić z taką wizytówką? Spójrz na zaproponowane szkice lub przyjrzyj się pokolorowanym już przez siebie mandalom. Czy ta wizytówka nie jest równie enigmatyczna jak tajemniczy zwrot prawdziwe ja, które ponoć gdzieś tkwi w nas?
Korzystając ze swojego potencjału nie powinniśmy ograniczać się do jednego środka wyrazu, za każdym razem możemy próbować innej techniki, aż dojdziemy do wypracowania dla siebie najlepszej. Najlepiej przygotować potrzebne elementy wcześniej, żeby już się nie rozpraszać. Wielkość mandali nie ma znaczenia. Możemy dowolnie ją regulować. Najczęściej do tworzenia wykorzystujemy kredki, farby, mazaki, węgiel, ale możemy tworzyć mandale z przedmiotów codziennego użytku, spinaczy, jedzenia, darów natury. Tworzymy również mandale z materiałów nietrwałych: śniegu, piasku, lodu, piany, szronu, bo najważniejsze jest tworzenie, czerpanie energii z tego procesu, refleksje, które się rodzą „w trakcie”. Ślady tych mandal pozostają jedynie w naszej świadomości. Niezależnie czy pracujemy nad mandala, która długo pozostanie w swojej materialnej postaci, czy nad taką, której czas jest z góry bardzo ograniczony ważne staje się opisywanie mandal, które powstały. Notowanie daty, godziny, pojawiających się przemyśleń, oceny nastroju może nam być bardzo pomocne w dalszej interpretacji. Nie starajmy na siłę interpretować jednej mandali, może nam ona powiedzieć często jedynie o tym, co aktualnie przeżywamy. Postarajmy się zgromadzić kilka mandal z różnych dni, dopiero wtedy będziemy mieli wystarczająca ilość materiału do analizy. Bardzo ciekawym doświadczeniem może być powrót do wcześniejszych prac, możliwe, że uda nam się zaobserwować proces zmiany jaki się w nas dokonał. To co kiedyś miało znaczenie, dzisiaj może już być zupełnie niejasne. To co dziś nie istotne jutro może nabyć ogromnej wagi. Może pojawi się istotna refleksja, że cały czas się zmieniamy, nie stoimy w miejscu. Może skłoni nas to do celowego rozwoju.
„W czasie medytacji dzieje się coś pięknego, a piękno to leży w spokoju. Im więcej medytujesz tym bardziej zagłębiasz się w siebie i tym silniej uchwycisz ten rodzaj wewnętrznego uspokojenia i nic już nie będzie w stanie go rozbić. …Medytacja… sama w sobie jest wielkim krokiem ku uwolnieniu sił zdrowotnych organizmów, które kiedyś zostały zduszone” (Silva, 1993, s. 3). Medytowanie jest bardzo ważnym procesem w tworzeniu mandali.
Uzdrawiająca moc mandali tkwi również w pobudzaniu człowieka do aktywności twórczej. Proces ten ma niezwykłe znaczenie dla naszego rozwoju: „Każdy ptak smukleje, gdy śpiewa, hartuje swój kształt wyprężony…” (Moor). Proces twórczy wyrywa nas z schematów w jakich żyjemy, daje siłę, jest wyrazem, ale jednocześnie drogą samorealizacji.
Rollo May w „Odwadze tworzenia” pisze: „irracjonalne zjawiska związane z nieświadomością są zawsze zagrożeniem dla mechanizacji… sam fakt, ze zjawiska zachodzące w nieświadomości są z natury rzeczy nietypowe i irracjonalne, z góry przesadza o nieuniknionym zagrożeniu jakie stanowią dla mieszczańskiego porządku i jednolitości.” (May, 1994 s. 64). Ujawnienie treści naszej nieświadomości może wywołać rewolucję w naszym dotychczasowym życiu.